wrz 12 2015

Jak zgrzewarki termokurczliwe przeobraziły...


Komentarze: 0

Działalność przy robotach pakujących jest dla mnie mało frapującym działaniem. Czynię to, gdyż nie mam nic innego, jako, że jakoś należy pracować, lecz jeśli mam być szczera to opakowywanie produktów nie powoduje we mnie żadnych namiętności. Nie pojmuję jak inni potrafią wczuwać się w tego typu profesję oraz się nią chlubić, ja nie dam rady. Maszyna pakująca to zwyczajnie przyrząd, nic nadto, czym się tu radować. Ewentualnie rozumiem przywiązanie producenta bądź agenta automatów pakujących, dla nich to może być akurat kompletnie lekkie, ale dla mnie? Jestem tutaj tylko płatnym robotnikiem, przeto jak mogłoby mnie to interesować. Jest mi zupełnie obojętne, czy będę te cholerne gadżety zapakowywać swoimi rękami, czy przy pomocy maszyny. W sumie zgrzewarka termokurczliwa mi w tym pomaga, lecz to tylko fantom, przy pakowaczce muszę nieustannie być skupiona, aby się nie skaleczyć dajmy na to, lub by automat pakujący się nie zacięła, a jak się psuje, to mam dopiero zgryz. Paczkowanie manualne bywa dla mnie dużo fajne, bo nie potrzebowało ode mnie zaangażowania myśli. Mogłam sobie fantazjować albo debatować z kompankami przy pracy, a w tym momencie mogę sobie jedynie debatować z pakowaczką.

 

Jestem czyli rozżalona tym, iż przemysłowiec dobrał tę obrzydliwą zgrzewarkę termokurczliwą. Odebrała mi ona zupełnie przyjemność z roboty w tej firmie. Przy okazji w tej krainie wszelkie zakłady produkcyjne już miały najprzód założone maszyny pakujące, wobec tego nie mam gdzie szukać etatu, którą tak lubiłam. Czeka mnie wobec tego bezmiar wypatrywania innej posady.

 

Foliarki przeorientowały fabryki oraz rozwiązania pakowania. I przeobraziły moją egzystencję.

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz